środa, 27 stycznia 2016

Planer ślubny (i mini-kursik)

Witajcie :)
Dziś mam dla Was planer ślubny - i zadziwiające w pierwszej chwili połączenie dwóch bardzo różnych motywów - róż i muszelek. Z pomocą przyszła najnowsza kolekcja UHK Avonlea i starsze nieco papiery Magicznej Kartki - Rafa koralowa. Połączenie kolorystyczne tych dwóch kolekcji wyszło wg mnie dość ciekawie :)
Wnętrze planera składa się z drukowanych stron - na najbardziej potrzebne sprawy i notatki, czystych kartek - na szkice, zapiski itp., oraz kolorowych przekładek z kieszonkami na luźne karteczki, rachunki i inne dokumenty.
Całość zapinana jest na gumkę zamocowaną wokół ćwieka Doliny Tęczy - i proces montowania tegoż zapięcia chciałabym Wam przybliżyć w formie foto-kursu - poniżej :)









Kilka stron wnętrza:



A teraz  - "jak to jest zrobione" :)



1. Oklejam brzegi okładek z beermaty taśmą washi. Po środku tylnej okładki robię dziurkę, przez którą przekładam odpowiedniej długości cienką gumkę, złożoną na pół. Mocuję ją taśma malarską i dla pewności - przeszywam na maszynie.
2. Przekładam gumkę na wewnętrzną stronę okładki - zewnętrzną w tym momencie oklejam ozdobnym papierem. Następnie robię w nim dziurkę dziurkaczem (w tym samym miejscu co w beermacie). W dziurce montuję nita.
3. Przekładam prze gotową dziurke z założonym nitem gumkę z powrotem na zewnątrz.
4. Tak wygląda gotowa zewnętrzna strona okładki.
5. Oklejam teraz wewnętrzną stronę tylnej okładki, maskując przyszytą gumke i otworek z nitem.



1. Czas na przednią okładkę - przygotowuję miejsce do zamocowania ćwieka. Zewnętrzną stronę oklejam papierem, robię podkładkę z kółeczek, dziurkuję otworek na wąsy ćwieka. Przekładam go i mocuję po wewnętrznej stronie.
2. Wewnętrzna strona okładki nie jest w tym czasie oklejona jeszcze papierem - przyklejam go dopiero po zamocowaniu ćwieka.
3. Zaginając wąsy ćwieka pamiętam o tym, by nie zamocować go zbyt płasko - zostawiam ok. 2 mm odstęp od strony, by łatwiej dało się owinąć wokół niego gumkę.
Na koniec oklejam wewnętrzną stronę okładki, i binduję. Dopiero potem zajmuję się ozdabianiem okładki w bardziej wypukłe części.

Mam nadzieję, że moja króciutka relacja przyda się komukolwiek :)

Ze sklepu CraftManii polecam:



Pozdrawiam :)

2 komentarze:

  1. Świetnie to opisałaś. Nigdy nie korzystałam z tego sposobu, zawsze używałam wstążki, ale to rozwiązanie też jest super. A ta gumka to jakaś specjalna, czy dostanę w zwykłej pasmanterii?

    OdpowiedzUsuń